Kilka dni temu odwiedziłam lekarza rodzinnego, żeby dostać receptę na kolejne opakowania leków i przy okazji, żeby się zapytać o możliwość umówienia się na wizytę z psychiatrą. Lekarz zapytał się, czy czuję się suicidal, na co mu odpowiedziałam, że tak. Zapytał więc, czy planuję samobójstwo. Powiedziałam, że nie. Pytał się, czy mam skłonności do samookaleczania się. Niestety, tak. Będąc młodsza, cięłam się nagminnie (i zdarzyło mi się to ostatnio). Doktor też nie był zadowolony z faktu, że zostałam zdiagnozowana tak wcześnie i, mając zaledwie 22 lata, biorę tak silne leki. Postanowił więc umówić mnie do psychiatry. Nie wiem jeszcze, kiedy, ale podobno mają się do mnie odezwać. W każdym razie, będę w końcu porządnie zdiagnozowana. Jedyne, czym się martwię to to, że zamiast ChADu mam zaburzenie osobowości borderline. Nie mam pojęcia dlaczego, ale zaburzenia osobowości przerażają mnie dużo bardziej niż inne choroby. Może dlatego, że w pierwszym wypadku wina leży bardziej po mojej stronie i mojego charakteru, w drugim- problem tkwi "tylko" w moich nastrojach, nie bezpośrednio we mnie.
Few days ago I visited my GP to get the next prescription for my pills and, besides, to ask about an eventuality of seeing a psychiatrist. The doctor asked me if I feel suicidal and I answered yes. He asked me if I plan to commit a suicide. I said no. He was asking about self-injuring tendencies. Unfortunately, yes, I do have them. When I was younger, I constantly cut myself (and it happened to me recently. Well, I wrote like it wasn't my fault.) He also wasn't pleased that I was diagnosed so early and, being just 22, I take such strong medicines. So he decided to make an appointment with psychiatrist for me. I don't know exactly when but they're supposed to give me a call. Anyway, I'm gonna be properly diagnosed. There's just one thing I'm worrying about. It's that I've got borderline personality disorder instead bipolar disorder. I have no clue why, but being borderline scares me much more that being bipolar. Maybe because in the first case it's more my fault and my temper's and in the second one- it's "just" about my moods, not personally myself.
No comments:
Post a Comment